40 lat temu uczyłem sie j.arabskiego, miałem masę kolegów z Bliskiego Wschodu studiujących w Polsce i patrzyłem z dużą sympatią na cierpienia wygnanych Palestyńczyków. Szczególnie utkwiła mi w pamięci piosenka libańskiej piosenkarki Fayruz zatytułowana Bissan, która mi sie bardzo podobała. Czasy się zmieniły i na dzień dzisiejszy generalnie cała moja sympatia dla Arabów i dla Islamu wyparowała. A nie jest to rezultat propagandy izraelskiej czy amerykańskiej lecz wynik moich długoletnich obserwacji do czego zachęca wszystkich czytających te słowa obserwator.
Rozumiem, że islamiści krzyczą, że już wkrótce podbiją świat. Pragnę jedynie dodać, że w przeszłosci wiele ideologii czyniło to samo. Ale jak pokazuje historia rezultaty takiej propagandy na dłuższą metę okazywały się opłakane!
↧
Autor: obserwator
↧